Włodarze West Hamu są świadomi tego, że letnie negocjacje z Manchesterem United, w sprawie transferu definitywnego Jessego Lingarda będą bardzo trudne.
Kluby w styczniu przeprowadziły bardzo trudne negocjacje i wydawało się, że z transferu nic nie wyjdzie. Wszystko przez stanowisko Czerwonych Diabłów, którzy początkowo stawiali zaporową cenę za wypożyczenie reprezentanta Anglii. WHU ostatecznie zgodził się na zapłacenie półtora miliona funtów za wypożyczenie, lecz niestety bez opcji wykupu. To powoduje problemy, z którymi Młoty będą chciały sobie poradzić latem. Biorąc pod uwagę to jak trudno było negocjować w styczniu – latem też będzie bardzo ciężko.
Kontrakt Anglika z klubem z Old Trafford latem będzie ważny jeszcze przez rok, więc Czerwone Diabły nie sprzedadzą tanio Lingarda.
Jesse Lingard nie ma zbytnio szans na grę w wyjściowym składzie Manchesteru United, bo na jego pozycji występuje gwiazda ligi Bruno Fernandes. Wiele w kwestii ewentualnego transferu definitywnego zależeć będzie od samego piłkarza, ale też od Davida Moyesa. Obaj panowie mają doskonałe relacje i 28-latek wyraźnie odżył pod wodzą szkockiego menedżera.
Odrodzenie Jessego chcą wykorzystać także inne kluby – z Leicester City na czele. W klubie z London Stadium wierzą, że wskrzeszenie kariery Jessego Lingarda w West Hamie nie pójdzie na marne i uda się go podpisać na stały kontrakt.
Półroczne wypożyczenie Lingarda kosztuje klub około trzy miliony funtów (1,5 miliona za samo wypożyczenie oraz drugie tyle w zarobkach piłkarza).
Jesse ma fantastyczne wejście do West Hamu – w czterech dotychczas rozegranych spotkaniach w Premier League zdobył trzy bramki i zaliczył jedną asystę.