Bramkarz West Hamu oraz reprezentacji Polski, Łukasz Fabiański, w ostatnio udzielonym wywiadzie dla portalu „Sport.pl” powiedział, że jest gotowy na obniżkę swojej pensji w związku z pandemią koronawirusa i tym samym problemami finansowymi.
Co więcej Łukasz powiedział także, że jeżeli tylko klub będzie miał taką decyzję, to jest gotowy całkowicie zrezygnować z należnego mu wynagrodzenia i nie będzie stawiał żadnych problemów.
Praktycznie każdy zespół w piłce nożnej, ale także w innych dziedzinach sportu odczuje problem finansowy w związku z aktualnym wirusem. Brak rozgrywek, a co się z tym wiąże brak dochodów ze sprzedanych biletów, reklam telewizyjnych to tylko mała część ze wszystkich codziennych zysków klubów sportowych.
Niektórzy piłkarze decydują się na znaczne obniżenie zarobków w tym czasie, solidaryzując się ze swoimi pracodawcami i tym samym starając się ich wesprzeć. Podobne nastawienie ma Fabiański, dla którego obniżka pensji, a nawet jej całkowite zawieszenie nie stanowią kłopotów.
– „Nie mam z tym problemu. Podchodzę do sprawy tak: to są naprawdę trudne momenty, nie tylko dla nas, ale i dla klubów. Powoli słyszy się, że jakiś klub ogłasza upadłość. Ja, jako zawodnik, jeśli w takim momencie patrzyłbym tylko na siebie, nie wiem, czy później miałbym do czego wrócić. Klub może i by funkcjonował, ale na pewno nie byłby w silnym momencie.” – powiedział dla serwisu Sport.pl Łukasz Fabiański.
Piłkarz dodał:
– „Jestem gotowy na ucięcie nawet 100 proc. wynagrodzenia. Na wszystko się zgodzę. Trzeba patrzeć długofalowo, bo nikt nie wie, ile ta sytuacja potrwa.”
Takie stanowisko bez wątpienia można stawiać za wzór w dzisiejszym świecie sportu, w którym pieniądze bardzo często grają najwyższą rolę.