Robert Snodgrass połowę poprzedniego sezonu spędził na wypożyczeniu w Aston Villi. Spowodowane było to kiepską formą Szkota w barwach The Hammers. Wówczas współwłaściciel West Hamu David Sullivan nie szczędził słów krytyki pod adresem skrzydłowego.
Początkiem konfliktu była wypowiedz Sullivana w brytyjskich mediach, w której zdradził, iż jego dwa synowie błagali go, by ten nie sprowadzał na London Stadium Jose Fonte i Roberta Snodgrassa. Snoddy odpowiedział mu oschłym „dziękuję panie prezesie” na Twitterze. Od tego czasu stosunki między dwoma gentlemenami uległy ochłodzeniu.
Szkot bardzo dobrze radził sobie na wypożyczeniu, dlatego Manuel Pellegrini chciał sprawdzić dyspozycję pomocnika w meczach sparingowych. 30-latek udowodnił, że warto na niego stawiać.
Portal claretandhugh zdradza, że Sullivan i Snodgrass spotkali się i wszystko sobie wyjaśnili. Sternik Młotów wyznał:
– Zawarłem z nim pokój. Zrzucił sześć kilo od ostatniego czasu, kiedy tu był. To teraz zupełnie inny zawodnik.
– Przeprosiłem go za to, co powiedziałem publicznie. To było niewłaściwe. Jedynym powodem, dla którego to zrobiłem, to chęć zmotywowania go by mi udowodnił że się mylę. Robert powiedział mi, że zdał sobie sprawę z tego, że zawiódł i nie był fair wobec klubu. Źródłem gorszej dyspozycji był brak kondycji oraz tęsknota za rodziną, która nie przeniosła się z nim do Londynu. Teraz to zdecydowanie inny zawodnik pod wodzą nowego menadżera.