Carlos Sanchez jest zdania, że on i jego drużyna są „na dobrej drodze” pomimo przegranej w meczu z Arsenalem Londyn.
Kolumbijczyk rozegrał całe spotkanie w trzeciej porażce West Hamu z rzędu w tym sezonie. Młoty wykreowały sobie sporo szans na zdobycie gola, jednak ostatecznie zeszli z placu boju pokonani.
32-latek, który przejął opaskę kapitańską po zmianie kontuzjowanego Arnautovicia, po meczu odczuwał mieszaninę dumy i zawodu.
– To nie był najlepszy początek sezonu, jednak wiem, że drużna odwaliła kawał dobrej roboty. Wierzę w to, że zaczniemy wypełniać założenia, które postawił przed nami trener przed startem rozgrywek.
– Uważam, że sobotni wynik był niesprawiedliwy, ponieważ mieliśmy więcej szans na zdobycie bramki. Nie wiem, czy wygralibyśmy, ale przynajmniej powinniśmy zdobyć punkt.
– Tutejszy projekt jest bardzo ekscytujący. Jestem szczęśliwy, że mogę grać dla klubu, który znów otworzył mi drogę do Premier League.
Reprezentant Kolumbii jest zdania, że niewykorzystane szanse zadecydowały o przegranej The Hammers. Pomocnik wierzy również, że plan Pellegriniego przyniesie wymierne korzyści w przyszłości.
– To skomplikowane, ale sądzę, że jesteśmy na dobrej drodze. Dziś przegraliśmy, ale mogliśmy zdobyć więcej goli. Nie zrobiliśmy tego, jednak myślę, że z upływem czasu będziemy coraz groźniejsi.
– To najlepsza liga na świecie. Byłem podekscytowany tym, że mogłem wyjść w pierwszym składzie. Jestem wdzięczny kolegom, którzy zrobili wszystko, by wygrać.
– Nie zdołaliśmy zdobyć trzech punktów, jednak wychodzimy z tej sytuacji z podniesioną głową, dzięki naszej grze. Jestem zadowolony ze swojego występu.