Pablo Zabaleta przyznał, że Młoty przegrały na własne życzenie sobotnie spotkanie. Dodał również, że druga połowa znacznie odbiegała od standardów do jakich piłkarze przyzwyczaili kibiców.
Zespół Moyesa całkiem nieźle wszedł w to spotkanie. Piłkarze The Reds mieli sporo szczęścia, gdyż w 15 minucie meczu w poprzeczkę trafił Marko Arnautović. Niestety tego szczęścia zabrakło gościom, ponieważ jeszcze przed rozpoczęciem trzeciego kwadransa, to gospodarze wysunęli się na jednobramkowe prowadzenie po trafieniu Emre Cana.
Druga odsłona meczu wyglądała zupełnie inaczej – w piłkę grała jedna drużyna.
Zabaleta był rozczarowany sobotnią grą West Hamu. Uważa, że on i jego koledzy nie zagrali wystarczająco dobrze w defensywie.
-Kiedy mierzysz się z takimi gigantami jak Liverpool, musisz być w 100% skupiony. W drugiej połowie nazbyt się rozluźniliśmy i pozwoliliśmy na stratę trzech goli – powiedział Argentyńczyk.
-Anfield to zawsze był trudny teren. W pierwszej połowie zagraliśmy nieźle, udało się nawet stworzyć kilka okazji. Teraz musimy skupić się na pokonaniu Swansea.
-Łabędzie są już tylko o trzy punkty niżej w tabeli. To trzeba będzie wygrać.
Wracając do sobotniej porażki, Zabaleta przyznał, że upilnowanie Salaha, Firmino i Mane było wyjątkowo trudne. Cała trójka wpisała się na listę strzelców.
-Przypuszczaliśmy, że możemy stracić z trzy gole. To naprawdę dobry zespół.
-Ci trzej faceci są chyba w formie swojego życia. Trudno się przeciwko nim gra – zakończył.