Kapitan Młotów Mark Noble zachęca fanów, by ci nadal wspierali swój zespół pomimo rozczarowującej porażki 0:2 z Watfordem FC.
Pierwszy oficjalny mecz Davida Moyesa jako menadżera West Hamu nie wyglądał tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Zawodnicy w bordowo-błękitnych strojach ulegli gospodarzom 0:2, przez co przesunęli się na 18. pozycję w tabeli Premier League. Mark Noble apeluje o wsparcie fanów w tym trudnym dla klubu okresie.
– To dla nas bardzo trudna sytuacja. Fani nie kryli swoich emocji, w pełni zasłużenie, ponieważ nie byli z nas zadowoleni – zapłacili dużo pieniędzy, żeby przybyć na Vicarage Road by nas oglądać.
– Wiem, że to ciężkie, wiem, że fani są sfrustrowani. Podobnie jak my, ponieważ wiemy, że potrafimy grać lepiej niż dzisiaj, dlatego zachęcam fanów, by trwali z nami. Wierzę, że dzięki temu dobre czasy powrócą. Potrzebujemy ich wsparcia w czasie, kiedy nie idzie nam najlepiej – powiedział Mr West Ham.
Piłkarze dokładali wszelkich starań, by debiut Davida Moyesa jako menadżera Młotów był jak najlepszy, jednakże dzisiejszy występ był bardzo niezadowalający. Jednym z głównych problemów, który gnębi zespół – zdaniem naszego kapitana – jest pewność siebie, która została momentalnie skruszona po pierwszym trafieniu dla gospodarzy.
– Szczerze mówiąc – wyszliśmy na murawę przepełnieni nadzieją. Przez ostatni czas pracowaliśmy bardzo ciężko, jednak straciliśmy gola w początkowej fazie meczu, co zaniżyło nasze morale. Mieliśmy co najmniej dwie świetne okazje do wyrównania w pierwszej połowie, ale muszę przyznać, że ostatecznie to Watford było lepszą drużyną. Oni pracują już jakiś czas ze swoim menadżerem. U nas problemem były mecze reprezentacyjne. Trenowaliśmy z zespołem U-23 w niepełnym składzie.
– Mecz mógłby wyglądać inaczej, gdybyśmy wykorzystali swoje szanse, ale ostatecznie przegraliśmy. W naszych szeregach występuje problem braku wiary, co niestety pokazaliśmy na boisku. Trzeba trzymać się razem i walczyć. Czy uważam, że stać nas na coś lepszego i że będzie ok? Tak, wierzę, ale musimy grać zdecydowanie lepiej, niż dzisiejszego wieczoru – zakończył Nobes.