Marko Arnautović w rozmowie z Daily Mail powiedział, że nie dziwi się kibicom, którzy są rozczarowani jego występami. Austriak chce jednak pokazać w następnych kolejkach jak ważnym jest ogniwem drużyny.
-Oczekiwania wobec mnie są duże. Zdaję sobie sprawę z tego, że kibice nie są w pełni zadowoleni z moich występów. Chciałbym jeszcze raz przeprosić za czerwoną kartkę – zupełnie straciłem wtedy głowę. Później zachorowałem, więc z pewnością nie jest to początek, jakiego oczekiwałem – wyznaje Austriak.
-Co jakiś czas słyszę, że klub sprowadził mnie za 27 milionów, a ja nic nie robię. Chcę pokazać wszystkim, że nie były to pieniądze wyrzucone w błoto.
-Opuszczanie meczów nigdy nie należy do przyjemności. Tym bardziej, gdy jest to spowodowane czerwonym kartonikiem. Byłem wtedy bardzo przybity. Z nikim nie rozmawiałem, domownicy nie mieli ze mną łatwego życia.
-Chcę, żeby moje dzieci były ze mnie dumne. Nie chcę, żeby kiedykolwiek musiały wysłuchiwać w szkole jakichś obelg z powodu mojej gry.
-Mam 28 lat i cały czas dążę do osiągnięcia tego, co sobie wyznaczyłem przed laty.
-Nie oceniaj mnie po czterech występach, zrób to na sam koniec – podsumował.