Młoty pokonały na własnym stadionie beniaminka Premier League Huddersfield Town 2:0. Piłkarze West Hamu od pierwszych minut prowadzili grę i byli bardzo aktywni w ofensywie. Bramki padły dopiero w drugiej połowie po strzałach Pedro Obianga i Andre Ayew.
Slaven Bilić może odetchnąć z ulgą. 3 punkty z Huddersfield na pewno nieco rozwiały czarne chmury znad jego głowy. Chorwat jak by nie patrzeć zasłużył sobie na to zwycięstwo. Ewidentnie wyciągnął wnioski po ostatnich meczach i zareagował zamianami taktycznymi.
W zespole West Hamu zobaczyliśmy pięciu obrońców – wysuniętych po bokach Cresswella i Zabaletę, a w środku tercet Collins, Reid, Fonte.
W pomocy pod nieobecność Marka Noble’a zagrał Pedro Obiang. Linia ofensywna wyglądała na papierze niezwykle mocno: Antonio – Carroll – Hernandez.
Już od pierwszych minut można było zauważyć wyraźną różnicę jakościową względem poprzednich spotkań. Młoty utrzymywały się przy piłce, walczyły pressingiem. Huddersfield nie mogło za wiele pograć. W drugiej minucie meczu dobrą akcją popisał się Andy Carroll. Uderzył na bramkę z ostrego kąta, w polu karnym wepchnąć futbolówkę do siatki próbował jeszcze Kouyate ale ostatecznie nic z tego nie wyszło.
W pierwszej połowie pięknymi rajdami czarował Michail Antonio. W 13. minucie po jednym z nich piłkę w polu karnym dostał Chicharito. Uderzył z całej siły, lecz piłka trafiła w poprzeczkę. W 26. minucie Antonio ponownie ośmieszył obrońcę gości, lecz tym razem skończyło się jedynie na rzucie wolnym.
W pierwszej części meczu swoje szanse mieli jeszcze Andy Carroll i Cheikhou Kouyate. Piłka jednak jak zaczarowana nie chciała wpaść do bramki.
W drugiej połowie Młoty kontynuowały natarcie na bramkę rywala. W 56. minucie Chicharito ładnie zgrał piłkę do Kouyate w polu karnym. Ten uderzył jednak bardzo słabo i piłka przeleciała obok bramki.
Kilka minut później Slaven Bilić zdecydował się na pierwszą zmianę. Za wspomnianego wcześniej Chicharito, na boisku pojawił się Andre Ayew.
Pierwszy gol padł w 72. minucie meczu. Pedro Obiang wypracował sobie pozycję strzelecką przed linią pola karnego. Mocno uderzył, piłka odbiła się od obrońcy, zmieniła kierunek i wpadła do siatki. Obiang miał sporo szczęścia przy tym golu, jednak w tym wypadku sprawdziło się powiedzenie, że szczęście sprzyja lepszym.
5 minut później mieliśmy już 2:0. Rzut rożny, piłka trafia do Fonte, który odbił ją przed siebie. Zamieszanie w polu karnym najlepiej wykorzystał Andre Ayew, który dostawił nogę i zdobył bramkę na 2:0.
W końcówce nieco dali o sobie znać goście. Najpierw zaskakujący strzał oddał Steve Mounie, ale piłkę na rzut rożny wybił Joe Hart. W 81. minucie mocnym strzałem popisał się Ince, jednak piłka trafiła w poprzeczkę.
Slaven Bilić wykorzystał wszystkie 3 zmiany. W końcówce na boisku pojawili się Diafra Sakho (za Andy’ego Carrolla) i Declan Rice (za Pedro Obianga).
Do końcowego gwizdka wynik nie uległ zmianie. Młoty zdobyły pierwsze w tym sezonie 3 punkty. Miejmy nadzieję, że to dopiero początek i najlepsze w tym sezonie jeszcze przed nami.