Przebywający na wypożyczeniu w Peterborough United Martin Samuelsen zagrał w niedzielę w spotkaniu trzeciej rundy Pucharu Anglii z Chelsea na Stamford Bridge. Jego zespół przegrał 1:4 i odpadł z rozgrywek.
Norweg został wprowadzony na boisko w 58 minucie gry. Nasz zawodnik dobrze wszedł w mecz zaliczając kilka dobrych dryblingów. Potem zgasł i był niewidoczny do końca spotkania. Jak sam 19-latek mówi dopiero uczy się gry z najlepszymi i jego forma powinna w najbliższych tygodniach iść w górę.
Reprezentant Norwegii ma za sobą średnio udane pół roku. Pierwszą część sezonu Samuelsen spędził na wypożyczeniu w Blackburn Rovers, ale rozegrał tylko trzy mecze w Championship. Piłkarz nie był ulubieńcem Owena Coyle’a i opuścił Ewood Park. Mecz z The Blues był dopiero drugim występem pomocnika od kilku miesięcy.
– Ja po prostu nadal uczę się grać z najlepszymi. Chelsea to dobry zespół i bardzo dobrze grają piłką. Nawet grając w dziesiątkę grali tak samo dobrze. Myślę, że początkowo mieliśmy trochę więcej szans na korzystny wynik, ale było widać różnicę klas pomiędzy zespołami. Oni wykorzystali swoje sytuacje, a my nie. – powiedział Norweg
– Cieszę się, że tutaj jestem. Grałem 90 minut w meczu ze Scunthorpe i teraz z Chelsea 35 minut. Więc do tej pory jest dobrze. Od razu zgodziłem się na powrót do Peterborough. Znam chłopaków, menedżera i fanów. Wiedziałem, że to dobra decyzja.