Podopieczni Slavena Bilicia przegrali na wyjeździe z Southampton FC 0:1. Gospodarze od 55. minuty grali w 10 po tym jak Mark Clattenburg wyrzucił z boiska Victora Wanyamę. Niestety Młotom nie udało się wykorzystać tej przewagi. Bramkę dla Southampton zdobył Maya Yoshida.
Gospodarze bardzo dobrze rozpoczęli ten mecz. Southampton było stroną bardziej aktywną i więcej utrzymywało się przy piłce. W 8. minucie nasi rywale dobrze wykorzystali stratę Alexa Songa tuż przed polem karnym. Piłka powędrowała na skrzydło a później w pole karne prosto na głowę Soaresa. Piłkarz gospodarzy świetnie uderzył na bramkę, jednak piękną paradą popisał się Adrian.
Minutę później nie mieliśmy już tyle szczęścia. Klepka na prawym skrzydle, podanie po ziemi do Yoshidy, a ten z najbliższej odległości pokonał Adriana.
Drużyna West Hamu po stracie bramki wyglądała bardzo bezradnie. Ciężko było mówić o jakimkolwiek zagrożeniu pod bramką rywala. Nawet gdy utrzymywaliśmy się przy piłce, widać było wyraźnie że nasi zawodnicy nie mają pomysłu na przebicie się przez obronę Southampton.
Dopiero w 18. minucie zobaczyliśmy ładną akcję w wykonaniu piłkarza WHU. Victor Moses przedarł się ładnie środkiem, uderzył na bramkę z dystansu, jednak piłkę zablokował obrońca Southampton.
W 27. minucie zobaczyliśmy w końcu przebłysk dobrej gry. Payet na skrzydle wymusił rzut wolny. Do piłki podszedł sam poszkodowany, pięknie dośrodkował w pole karne do Reida. Strzał głową naszego obrońcy został niestety zablokowany rzez bramkarza.
W dalszej części drugiej połowy Młoty się nieco rozkręciły. Bardzo aktywny był Victor Moses. Widać było, że nasz pomocnik bardzo chce wrócić na stałe do pierwszego składu. Niestety mimo nieco lepszej gry West Hamu, do przerwy nie udało nam się zdobyć bramki wyrównującej.
Po przerwie, podopieczni Slavena Bilicia byli wyraźnie bardziej pewni siebie. Częściej utrzymywali się przy piłce, lecz nadal stworzenie sytuacji bramkowej wydawało się nieosiągalne. Gospodarze grali bardzo pewnie w obronie.
W 52 minucie świetną prostopadłą piłkę zagrał Mark Noble do Ennera Valencii. Nas napastnik doszedł do podania, uderzył na bramkę, lecz kąt był zbyt ostry. Na dodatek – sam strzał był zbyt lekki.
Chwilę później Victor Wanyama bardzo brutalnie sfaulował Dimitri’ego Payeta. Mark Clattenburg po chwili namysłu pokazał czerwoną kartkę. Dimitri Payet długo nie podnosił się z murawy po tej sytuacji. Na szczęście nie odniósł żadnej poważnej kontuzji i mógł kontynuować grę.
Niestety szczęscie ominęło Jamesa Tomkinsa. Anglik w 61 minucie zszedł z boiska sygnalizując uraz. Slaven Bilić w międzyczasie wprowadził Andy’ego Carrolla za Victora Mosesa i Sama Byrama, za wspomnianego wcześniej Tomkinsa.
Po stracie Wanyamy, drużyna Southampton cofnęła się do głębokiej defensywy. Młoty nadal jednak nie potrafiły znaleźć sposobu na zdobycie bramki wyrównującej. Atak pozycyjny był budowany zbyt wolno.
W 72. minucie na boisku pojawił się Emmanuel Emenike. Piłkarz z Nigerii zmienił Michaila Antonio. Nasz nowy nabytek już dwie minuty po wejściu miał świetną okazję do zdobycia bramki. Dobrze dośrodkował Valencia a Emenike bardzo mocno uderzył głową tuż obok bramki.
Na 13 minut przed końcem regulaminowego czasu gry, Southampton przeprowadziło groźną kontrę. Przed szansą stanął Shane Long, jednak jego strzał zablokowali obrońcy.
W okolicach 80. minuty Młoty podkręciły tempo. W dobrej sytuacji znalazł się Enner Valencia, który miał do wyboru podać na skrzydło do niekrytego Byrama lub strzelić na bramkę z nadzieją, że piłka ominie dwóch obrońców i bramkarza. Niestety nasz napastnik wybrał tę samolubną opcję.
W 87 minucie świetna szansę na zdobycie gola miał Charlie Austin. Napastnik Świętych dostał prostopadłą piłkę i uderzył tuż obok słupka. W niektórych sektorach trybun mozna było usłyszeć okrzyk radości. Niejeden kibic widział tę piłkę w siatce.
Chwię później Cedric Soares był bardzo bliski zdobycia bramki samobójczej. Piłka po jego zagraniu minimalnie minęła słupek.
Sędzia doliczył 5 minut co oznaczało, że piłkarze West Hamu mieli jeszcze trochę czasu na wyrównanie.
W końcówce, po strzale Jamesa Collinsa piłka trafiła w rękę obrońcy Southampton, który znajdował sięw polu karnym. Sędzia jednak nie przyznał rzutu karnego. Sytuacja była sporna. Powtórki nie rozstrzygają, czy karny się należał.
Niestety sędzia użył gwizdka po raz ostatni w tym meczu. Gospodarze dzielnie się obronili i zdołali zachować korzystny wynik.