Nie był to najszczęśliwszy wieczór dla drużyny West Hamu. Podopieczni Slavena Bilicia przegrali na White Hart Lane z Tottenhamem Hotspur 1:4. Bramki do gospodarzy zdobywali 2x Kane, Alderweireld i Walker. Młoty odpowiedziały pięknym trafieniem Manuela Lanziniego w końcowych minutach. 

Wielu kibiców zastanawiało się jak Slaven Bilić zestawi dziś pierwszą jedenastkę. W obliczu kontuzji Dimitri’ego Payeta i powrotu do gry Alexa Songa nic już nie było oczywiste. W spekulacjach przeważała opcja z Zarate w pomocy i Sakho na szpicy. Okazało się jednak, że Slaven Bilić ma całkiem inny pomysł na swój zespół.

TOT_POST

Początkowo wydawało się, że będzie to 4-4-2 z Carrollem i Sakho w ataku. W praktyce jednak ustawienie wyglądało po staremu, z tym że Diafra Sakho grał w roli skrzydłowego.

W pierwszych minutach meczu Tottenham utrzymywał się przy piłce. Młoty były raczej nastawione na kontry, co jest taktyką zrozumiałą w meczu wyjazdowym z trudnym rywalem. Tutaj wolny, tutaj rożny, ale tak naprawdę do 20. minuty nie oglądaliśmy groźnych sytuacji. Strzelecką stagnację przerwał w 21. minucie Christian Eriksen. Duńczyk uderzył zza pola karnego. Piłka po drodze odbiła się od Jamesa Tamkinsa i leciała prosto w okienko bramki. Adrian był jednak dobrze ustawiony i zdołał wybić futbolówkę.

Co odwlecze, nie uciecze. Dwie minuty później na tablicy wyników mieliśmy 1:0. Strzelcem bramki okazał się Harry Kane. Dele Alli uderzył piłkę w stronę bramki, ta odbiła się od obrońców, lecz prosto pod nogi napastnika Spurs. Kane’owi pozostało jedynie kropnąć z całej siły i strzelić gola. Tak też zrobił. W tej sytuacji nieco lepiej mógł zachować się Carl Jenkinson.

Chwilę później Cheikhou Kouyate mógł zdobyć przepiekną bramkę. Mark Noble strzelał zza pola karnego. Piłka odbiła się od obrońcy i poszybowała w górę. Futbolówka opadała prosto na głowę Kouyate. Senegalczyk zdecydował się na przewrotkę i ta wyszła mu nie najgorzej. Niestety piłka po strzale trafiła w poprzeczkę.

Wydaje mi się, że był to przełomowy moment meczu. Piłkarze West Hamu mogli szybko odrobić stratę i wrócić do gry. Oprócz Kouyate, swoją sytuację po rzucie rożnym miał Carroll. Młoty nie wyglądały źle po stracie pierwszej bramki. Niestety zabrakło szczęścia.

Kolejny przełom nastąpił w 34. minucie. Rzut rożny dla gospodarzy. Piłka celnie dośrodkowana na krótki słupek. Tam niepilnowany Toby Alderweireld świetnie wyszedł w powietrze, uderzył piłkę głową nie dając szans na reakcję Adrianowi.

alder

Mając na koncie dwubramkową przewagę gospodarze grali na większym luzie. Analogicznie – w poczynaniach West Hamu było więcej nerwowości i chaosu. W pierwszej połowie Koguty mogły prowadzić co najmniej o kilka bramek wyżej. Świetną sytuację miał Alli, ale piłka po jego strzale głową trafiła w poprzeczkę. Niesamowite pudło zaliczył w pewnym momencie Harry Kane. Pośmiałbym się z tej sytuacji dłużej, bo to naprawdę niesłychanie soczyste pudło, jednak ogólna dyspozycja Kane’a była dzisiaj wyśmienita.

No dobra, chociaż chwilę się pośmiejmy…

Po przerwie Kane był już nieco bardziej precyzyjny i już w 50. minucie spotkania podwyższył wynik na 3:0. Anglik dostał piłkę tuż przed polem karnym i bez zastanowienia uderzył na bramkę Adriana. Futbolówka leciała nisko i szybko. Nasz bramkarz po raz kolejny nie miał szans.

W 63. minucie na boisku pojawili się Zarate (za Mosesa) i Jelavić (za Carrolla). Ich obecność niestety nie odmieniła losów meczu.

Ciężko oglądało się ten mecz przy stanie 0:3. Nawet najwierniejsi kibice czuli, że tego dnia nic raczej nie ugramy. A do końca meczu pozostawało jeszcze tyle czasu…

Na kwadrans przed końcem, niemoc w konstruowaniu akcji ofensywnych próbował strzałem z dystansu przerwać Manuel Lanzini. Sygnowany przez wielu na zastępcę Dimitri’ego Payeta Argentyńczyk, uderzył w swoim stylu zza pola karnego. Piłka odbiła się od obrońców przez co strzał był zaskakujący dla bramkarza Spurs. Futbolówka przeleciała jednak obok bramki.

W końcowych nastroje na boisku nieco się zaostrzyły. Diafra Sakho wdał się w przepychankę z Kylem Walkerem. Obaj dostali po żółtej kartce. Wcześniej żółty kartonik zobaczył Mark Noble, przez co nie zagra w następną niedzielę z meczu z WBA.

W 80. minucie meczu na boisku pojawił się Alex Song. Wszystko wskazuje na to, że to on za tydzień zastąpi Marka Noble’a.

SONG

W 82. minucie wspomniany wyżej Walker, pięknym uderzeniem zewnętrzną częścią stopy pokonał Adriana. Nasz bramkarz musiał wyjmować piłkę z siatki po raz czwarty.

Na trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry stało się coś niespodziewanego. Manuel Lanzini dostał piłkę przed polem karnym i pięknym strzałem przy krótkim słupku, zdobył bramkę honorową.