Zawodnik West Hamu, Dimitri Payet przebywał w piątek w stolicy Francji, kiedy to miały miejsce zamachy terrorystyczne. Na szczęście pomocnikowi nic się nie stało.
28-latek powiedział, że jest zadowolony, że reprezentacja Anglii rozegrała spotkanie towarzyskie z Francją. Dzięki temu piłka zwyciężyła, a nie obawy przed kolejnymi zamachami.
– To jest bardzo trudny czas. Byłem w Paryżu na weekend i byłem bardzo blisko tego co się wydarzyło. Widziałem zdjęcia z Wembley, w kolorze niebiesko-biało-czerwonym, co jest dla mnie szczególne. Oprócz samego meczu to był emocjonujący wieczór. – powiedział były piłkarz St.Etienne