West Ham prezentuje słabe, żeby nie powiedzieć katastrofalne wejście w nowy sezon – na jego otwarcie uległ beniaminkowi z Sunderlandu aż 0-3, by niespełna tydzień później zostać rozgromionym na własnym boisku przez Chelsea (1-5). Wielu kibiców otwarcie apeluje do zarządu o sprowadzenie nowych graczy, którzy swoją grą mieliby usprawnić formę ekipy Młotów. W głowie rodzi się więc pytanie – jakich ruchów transferowych możemy się spodziewać w najbliższych dniach?

Według danych The Athletic, zaledwie 39% fanów West Hamu patrzy w przyszłość z optymizmem. Wydawać by się mogło, że pozytywnie odpowiedziała się blisko połowa badanych, więc na pewno nie może być tak źle – nic bardziej mylnego. Sympatycy The Hammers to trzeci najbardziej niepewni kibice w Premier League – niżej plasują się jedynie fani Wolves oraz Newcastle United. Co się musi więc stać, aby Młoty przekształciły nieprzekonujące oczekiwania w obrócone o 180 stopni rezultaty?

O porażce z Chelsea należy jak najszybciej zapomnieć. Źródło – chelseafc.com

Letni sen

Można jasno powiedzieć, że West Ham większość okna transferowego najzwyczajniej przespał. Do klubu trafili wprawdzie El Hadji Malick Diouf, Kyle Walker-Peters, Callum Wilson oraz Mads Hermansen. Zgoda, nie można zarządowi zarzucić, że na rynku nie zrobił nic. Ale czy są to zawodnicy, którzy Grahamowi Potterowi są rzeczywiście potrzebni?

Oczywiście przyjście wymienionej czwórki wiąże się z zakończeniem współpracy z Cresswellem, Coufalem, Antonio oraz Fabiańskim. Niemniej należy zauważyć, że skład boryka się również z innymi, również istotnymi problemami na pozycjach, których braki kadrowe nie dotyczą.

Pomoc woła o pomoc

Nie od dziś wiadomo, że formacją, która przebudowy potrzebuje najbardziej jest środek pola. Pomocnicy West Hamu znacząco wpływają na spowolnienie gry zespołu, a także często nie nadążają za uciekającymi rywalami. Nowe plotki transferowe nie dają jednak powodów do optymizmu – co więcej, może być nawet gorzej, niż jest.

Álvarez najbliższy rok spędzi w Turcji. Źródło – fenerbahce.org

Z drużyną niedawno pożegnał się Edson Álvarez, który na zasadzie wypożyczenia przeniósł się do tureckiego Fenerbahçe. Klub ze Stambułu zapewnił sobie także opcję wykupu latem 2026 roku, a jej wartość ma być oszacowana na około 22 miliony funtów. Co prawda wielu kibiców miesiącami narzekało na jego dyspozycję, apelując do władz o zakończenie współpracy z Meksykaninem, lecz gdy finalnie do tego doszło, znaczna część zaangażowanych w internetowe dyskusje fanów obrała nieco inną wizję. Z West Hamem pożegnał się piłkarz, który znaczną część spotkań z ubiegłego sezonu rozpoczynał w pierwszym składzie. Piłkarz, który być może nie był w pełni efektywny w ofensywie, ale za to prezentujący solidną dyspozycję w grze obronnej.

Sullivan i spółka pożegnali się z Álvarezem nie mając planu awaryjnego. Niestety, ale w przypadku właściciela The Hammers takie praktyki to nic nowego. Dopiero po odejściu 28-latka skauci z London Stadium zintensyfikowali swoje poszukiwania nowych rekrutów, w momencie, gdy spora część obserwowanych wcześniej graczy znalazła już nowych pracodawców.

Kto to załata?

Media informują, że West Ham bacznie przygląda się Haydenowi Hackneyowi z Middlesbrough i w najbliższym czasie możemy spodziewać się oficjalnej oferty. Co więcej, po trwającej kilka tygodni batalii z Southampton, której przedmiotem ma być transfer Mateusa Fernandesa, Młoty nie składają broni i chcą walczyć dalej. The Saints odrzucili już 3 propozycje ze strony The Hammers i utrzymują, że Portugalczyk nie opuści St. Mary’s za mniej niż 50 milionów funtów. West Ham zaciekle usiłuje ściągnąć do siebie utalentowanego 21-latka, który miałby nadać kolorytu wyblakłej już drugiej linii.

Fernandes okupuje pierwsze miejsce na liście życzeń West Hamu. Źródło – standard.co.uk

Na tym jednak nie koniec. O krok od zasilenia zespołu Młotów jest piłkarz AS Monaco, Soungoutou Magassa. 21-latek dał zielone światło i przewiduje się, że operacja zostanie sfinalizowana na przestrzeni najbliższych godzin. Francuz ma kosztować około 18 milionów funtów. O młodzieżowego reprezentanta Francji West Ham bił się z Nottingham Forest i Atalantą, ale ostatecznie sam zainteresowany wybrał Londyn jako swoją następną destynację.

Nie może być tak dobrze

Do rotacji Grahama Pottera mają trafić nowi zawodnicy, co daje powiew optymizmu po naprawdę trudnych minionych tygodniach. Oczywiście nie może być aż tak kolorowo – w kolejce do opuszczenia London Stadium ustawiają się kolejni gracze.

Z zespołem ma jako pierwszy się pożegnać Guido Rodríguez. Argentyńczyk jest o krok od powrotu do Realu Betis, z którego to przybył do West Hamu rok wcześniej. Spekuluje się, że 31-latek ma przenieść się do stolicy Andaluzji na zasadzie wolnego transferu. Z jednej strony, Młoty pozbędą się gracza, który dużo zarabia, a mało robi. Z drugiej zaś, Potter traci kolejną opcję do gry w pomocy. ExWHUemployee zapewnia jednak, że reprezentant Argentyny nie dostanie pozwolenia na odejście dopóki The Hammers nie sprowadzą jego zastępcy.

Dodatkowo, na wylocie z klubu pozostaje Emerson. Wraz z początkiem lipca Włoch dostał od trenera sygnał, że nie znajduje się w jego planach i może szukać sobie nowego pracodawcy. Od momentu rozpoczęcia okresu przygotowawczego ani razu nie znalazł się w kadrze meczowej, a sytuację chce wykorzystać francuski Olympique Marsylia. I podobnie jak w przypadku Rodrígueza – popularny „Emi” nie uzyska zgody na transfer do czasu wzmocnienia drużyny o nowych zawodników.

O odejściu Brazylijczyka mówi się już od długiego czasu. Źródło – bbc.com

Media po raz kolejny informują zaś o możliwym odejściu Lucasa Paquety. Kilka tygodni temu Brazylijczyk wygrał ze sportowym wymiarem sprawiedliwości, zyskując status niewinnego w aferze bukmacherskiej. Oznacza to, że jego sylwetką zainteresowało się kilka klubów z Premier League, które mając świadomość o problemach West Hamu, będą chciały go przekonać do transferu. Mówi się, że w swoim składzie widzą go Aston Villa oraz Tottenham – za swojego gracza West Ham woła przynajmniej 60 milionów funtów.

Stara znajomość nie rdzewieje?

Słynny Ex potwierdził także ostatnie doniesienia o rzekomych chęciach pozyskania Tomáša Součka przez Everton. Menadżerem klubu z niebieskiej części Merseyside jest wszystkim dobrze znany David Moyes. Podczas pracy we wschodnim Londynie Szkot znany był z tego, że co by się nie działo – i tak będzie stawiał na Czecha. Z tego też względu Moyes zaryzykował i wysłał ofertę kupna pomocnika, jednak Młoty ją z miejsca odrzuciły. Uważa się, że propozycja The Toffees oscylowała na 12 milionów funtów.

Co będzie dalej?

Przed nami zapowiadające się niezwykle interesująco ostatnie dni okna transferowego, podczas których zapadną decyzje mogące zadecydować o dalszych losach drużyny West Hamu. O wszelkich doniesieniach będziemy informować na bieżąco.