Były kapitan The Hammers wciąż darzy swój były klub ogromnym szacunkiem. Podkreśla, że ma do niego ogromny sentyment. Nie wyklucza też powrotu na London Stadium w przyszłości.
Declan Rice, który odszedł latem 2023 roku do ekipy The Gunners za rekordową kwotę 105 milionów funtów, kończy kolejny sezon bez pucharu. Niektórzy kibice Młotów, którzy wciąż mają za złe transfer byłego kapitana, mogą się cieszyć z niepowodzeń Arsenalu, który wczorajszego wieczoru odpadł z Ligi Mistrzów, co przypieczętowało kolejny sezon bez trofeów dla drużyny Mikela Artety.
Trener Mark Philips niedawno wspomniał o ogromnej sympatii Rice’a do West Hamu, która nieustannie trwa. Z doniesień portalu Football London wiadomo, że Rice miał zasugerować, iż nie wyklucza powrotu do swojego byłego klubu. Philips odniósł się do tych słów mówiąc:
Opuścił nasz klub i przeszedł do innego, ale tylko na chwilę.
Philips nie kryje swoich przyjacielskich relacji z Declanem. Podczas ich spotkań, były kapitan Młotów ponoć często wypytuje o sytuację w West Hamie.
Byłem nawet na jednym meczu Arsenalu w jego loży, chciał wiedzieć wszystko o obecnej sytuacji w klubie. Powiedział mi, że West Ham to jego klub, właściwie powiedział mi, że wróci.
ExWHUEmployee potwierdza słowa Philipsa
ExWHUEmployee również uważa, że powrót Rice’a jest możliwy. Według niego, Rice odszedł tylko po to, aby mieć większą szansę na walkę o puchary.
Zgadzam się z komentarzami Marka. Uważam że Declan tęskni za grą w West Hamie. Myślę, że był szczęśliwy reprezentując barwy Młotów, ale czuł, że ma większą szansę na trofea grając w drużynie Arsenalu. Jak widać – nic tam nie wygrał i czuję, że im dłużej to trwa, tym bardziej będzie tęsknił za grą dla West Hamu. Z pewnością widzę, że kiedyś wróci do reprezentowania bordowo-niebieskich barw.
Powrót Declana Rice’a byłby obecnie ogromnym wzmocnieniem dla Młotów, szczególnie po tak trudnym sezonie, w którym linia środkowa stała się piętą achillesową całej drużyny West Hamu. Taki piłkarz jak Rice wniósłby nie tylko jakość fizyczną i dominację w środku pola, ale także dobrego ducha, który potrafi liderować i zarządzać całą drużyną.