Powrót Michaila Antonio do pełnej sprawności pozostaje kwestią czasu. Napastnik West Hamu przebywa obecnie na zgrupowaniu reprezentacji Jamajki, gdzie pod okiem trenera Steve’a McClarena stawia pierwsze boiskowe kroki – od momentu poważnego wypadku samochodowego w grudniu 2024 roku.
Rekonwalescencja Michaila Antonio przebiega zgodnie z planem – ba, można by rzec, że Jamajczyk zdecydowanie wyprzedził pierwotny terminarz. Po tragicznej w skutkach kolizji, o której pisaliśmy już tutaj, spekulowano, że 35-latek może pożegnać się z marzeniami o grze w piłkę – co więcej, krążyły plotki, że nie jest pewne to, czy w ogóle będzie w stanie chodzić. Jak się okazało, skończyło się tylko na strachu.

Michail Antonio, 2024/25. Źródło – Sky Sports
Wczesną wiosną napastnik udał się do Dubaju, gdzie w otoczeniu specjalistów wykonywał ćwiczenia na siłowni. Już wtedy mówiono, że tak szybkie tempo rehabilitacji jest wręcz niewyobrażalne. Antonio pokazuje jednak, że na tym nie koniec i nieustępliwie dąży do jak najszybszego powrotu do pełnej sprawności.
35-letni snajper może liczyć na pełne wsparcie ze strony West Hamu, jak i reprezentacji Jamajki. Jego nazwisko znalazło się na liście 60 graczy, którzy znaleźli się w szerokiej kadrze powołanej na zgrupowanie przed wyjazdem na turniej o Złoty Puchar CONCACAF. Selekcjoner ekipy Reggae Boyz, Steve McClaren dał tym samym do zrozumienia, że cały czas wierzy w swojego podopiecznego i jest gotów mu pomóc na tyle, na ile może.
Drużyna Jamajki przebywa obecnie na obozie przygotowawczym w Wielkiej Brytanii. Minionego wtorku na stadionie Brentford pokonali Trynidad i Tobago (3-2). W meczu udział wzięli zawodnicy grający na co dzień w niższych ligach angielskich, natomiast ci, którzy reprezentują swój naród regularnie mogli liczyć na odpoczynek.
Sztab McClarena nie ryzykuje – Antonio swój udział w zgrupowaniu ogranicza jedynie do lekkich gier treningowych, mających na celu ponowne wyrobienie nawyku łatwości z piłką przy nodze.