W zeszłą sobotę The Hammers opuścili Vicarage Road z mieszanymi uczuciami. Po bardzo trudnym spotkaniu West Ham zremisował z Watfordem 1:1.

Gospodarze wyszli na prowadzenie po strzale z rzutu karnego w trzeciej minucie starcia, jednak to West Ham był stroną dominującą i mógł zdobyć trzy punkty. Pomimo wielkiej przewagi, dopiero wchodzący z ławki rezerwowych Andre Ayew pozwolił The Hammers wrócić do gry, strzelając z bliskiej odległości swoją drugą bramkę w bordowo-błękitnej koszulce.

Młoty miały więcej, niż jedną szansę by przechylić szalę na swoją stronę, jednak nie wykorzystały dwóch dogodnych sytuacji w samej pierwszej połowie. W ostatecznym rozrachunku chłopcom Bilicia udało się podtrzymać imponującą serię meczów wyjazdowych bez porażki. Od 19 Listopada, kiedy to Tottenham okazał się lepszy na White Hart Lane (3:2), drużyna z London Stadium nie przegrała przez siedem kolejnych meczy na wyjeździe, wliczając w to imponujące zwycięstwa ze Swansea czy Southampton oraz jakże ważne remisy na Anfield Road czy Old Trafford.

Ekipa ze wschodniego Londynu w starciu z Watfordem była przy piłce przez 64.2 procent czasu meczu, co przełożyło się na łączną sumę 461 podań (ponad 200 więcej, niż gospodarze), ze skutecznością na poziomie 80 procent. Co warte podkreślenia: co najmniej 6 piłkarzy Młotów wykonało więcej podań niż jakikolwiek inny gracz Szerszeni.

Najczęściej podającym zawodnikiem w zeszłą sobotę był Jose Fonte. Portugalczyk wykonał 73 podania. Graczem z największą skutecznością w odgrywaniu do swoich kolegów był Winston Reid. Nowozelandczyk uzyskał wynik 91 procent sukcesywnych passów.

W środku pola podopieczni Slavena Bilicia również dominowali. Duet Mark Noble – Pedro Obiang łącznie wykonał 107 podań ze skutecznością na poziomie 87 procent, co jest znacznie lepszym wynikiem niż osiągi tercetu Tom Cleverley – Valon Behrami – Etienne Capoue.

W formacji ofensywnej znów Manuel Lanzini był niesamowicie wpływowym graczem. Argentyńczyk pracował ciężko zarówno bez piłki, jak i z piłką. Zdołał on wykonać osiem dryblingów, 51 podań i przebiegł niemal 11 kilometrów. Najlepszy gracz Watford w ataku – M’Baye Niang mniej dryblował i podawał a także przebiegł krótszy dystans sobotniego wieczoru niż Jewel.

Wykazana odwaga i determinacja nastrajają pozytywnie Slavena Bilicia i fanów. Menadżer wie, że tuż przed zbliżającym się meczem z Chelsea 6 marca, ta sama praca, nastawienie i poczucie wspólnoty z pewnością będą wymagane, jeśli Młoty chcą osiągnąć pozytywny rezultat z obecnym liderem tabeli Premier League.