„Ain’t nobody like Lanzini” – jak mówi przyśpiewka. Jest to bardzo bliskie prawdy. Znów Argentyńczyk stanął na wysokości zdania i strzelił jedynego gola w kolejnych derbach Londynu, kiedy to West Ham United pokonał Tottenham Hotspur 1:0 na London Stadium w zeszły piątek.

Po bezbramkowej pierwszej połowie, kiedy to goście zdołali oddać jeden celny strzał na bramkę, Młoty szybko wyszły na prowadzenie. Zasłużony gol padł w 65. minucie. Manuel Lanzini wykorzystał zagranie Sama Byrama i pokonał Hugo Llorisa.

Blisko podwyższenia byli Jonathan Calleri oraz Ashley Fletcher w końcówce spotkania. Młoty mogły wygrać ten mecz zdecydowanie wyżej. Podopieczni Slavena Bilicia oddali 13 strzałów na bramkę, o dwa więcej, niż przeciwnicy.

Koguty, które przed piątkowym wieczorem zdobyły bagatela 102 gole we wszystkich rozgrywkach miały olbrzymi problem w przełamaniu solidnej trójki obrońców i pokonaniem Adriana. Harry Kane, Dele Alli i Christian Eriksen wydawali się być bezbarwnymi.

Ósmy gol w wykonaniu Lanziniego był jego czwartym w derbach Londynu w bieżącym sezonie, a drugi przeciwko Tottenhamowi. Najpierw w listopadzie zdobył bramkę z rzutu karnego, a później po dobitce na London Stadium podwyższył swoją zdobycz bramkową przeciwko rywalowi West Hamu.

Od momentu dołączenia do ekipy Młotów w 2015 roku, Argentyńczyk zdobył dotychczas 9 bramek w derbach stolicy.

Nasz numer 10. dotąd zdobył 3 gole w 4 meczach przeciwko Kogutom, a lepszy bilans bramkowy w Premier League ma tylko przeciwko Crystal Palace.

Podczas głosowania fanów Claret and Blue na Twitterze Manu zdobył nagrodę „Man of the Match”. Jewel był motorem napędowym każdej akcji ofensywnej gospodarzy. Pomocnik zaliczył cztery udane dryblingi, co stanowiło najlepszy wynik w szeregach Młotów. Argentyńczyk trzykrotnie uderzał na bramkę rywali i podawał piłkę do swoich kolegów ze skutecznością na poziomie 86 procent.

Co warte podkreślenia, Lanzini brał udział w największej ilości starć bark w bark w barwach The Irons, co uwydatnia perfekcyjne wykonanie planu nakreślonego przez Slavena Bilicia, który polegał na wyłączeniu z gry pomocników Tottenhamu.

Od Stycznia bieżącego roku Manu zdobył pięć bramek i zaliczył dwie asysty. Mając na uwadze dwa mecze do końca sezonu i wyborną formę rozgrywającego, z pewnością ten dorobek ulegnie zwiększeniu. Ostatni mecz na London Stadium w tym sezonie odbędzie się 14 maja. Naszymi przeciwnikami będą zawodnicy Liverpoolu. Tuż przed tym pojedynkiem, West Ham zmierzy się na wyjeździe z Burnley na Turf Moor.

West Ham zabezpieczył swoją przyszłość w Premier League, co podkreślał Slaven Bilić. Bez wątpienia Manuel Lanzini był jednym z głównych architektów tego sukcesu.