Przenosiny Kelechiego Iheanacho nie dojdą do skutku, dopóki sąd nie rozstrzygnie sporu piłkarza z jego byłymi przedstawicielami.

Jak informowaliśmy pod koniec maja, Iheanacho – obecnie reprezentowany przez amerykańską spółkę Stellar Group – bierze udział w postępowaniu sądowym, przeciwko swoim byłym pełnomocnikom. Przedmiotem sporu między powodem a zlokalizowaną w Stanach Zjednoczonych firmą First Eleven Managment są prawa do wizerunku piłkarza.

Źródła związane z zawodnikiem podają, że niebawem ma zapaść decyzja w tej sprawie.

-Kwestia transferu jest wstrzymana, dopóki nie poznamy wyroku sądu – podaje to samo źródło.

W grudniu zeszłego roku Iheanacho zwrócił się do sądu w Pensylwanii z roszczeniami do First Eleven, mającymi doprowadzić do rozwiązania umowy z przedsiębiorstwem i wszystkimi zaangażowanymi stronami. Jednocześnie zażądał odszkodowania i pokrycia kosztów rozpraw sądowych.

Nigeryjczyk wniósł pozew przeciwko dwóm adwokatom, którzy podczas sprzedaży praw do wizerunku rzekomo mieli otrzymać i przywłaszczyć sobie zdecydowanie większą kwotę od tej pierwotnie ustalonej. Ze skargi złożonej w sądzie możemy poznać następujące stanowisko:

Iheanacho został nakłoniony, przez prawników Roberta Zanicky’ego i Raymonda Hassaya, do sprzedaży praw do swojego wizerunku.

Młody piłkarz po raz pierwszy spotkał Zanicky’ego na początku 2013 roku, kiedy miał zaledwie 16 lat. Prawnik zainteresował się niespełna wówczas 17-latkiem po jego występach na Mistrzostwach Afryki U17. Nieuczciwą umowę zdecydowali się podpisać wraz końcem lipca 2013. Kontrakt warty 1000$ upoważnił Zanicky’ego, Hassaya i ich wspólne przedsiębiorstwo – First Eleven – do sprawowania pełnej kontroli nad prawami wizerunkowymi nastolatka.

Kiedy Iheanacho ukończył osiemnaście lat, Zanicky nakłonił gracza do związania się z nim kolejną umową, na mocy której 100% praw zostało przekazane na rzecz dwóch spółek z ograniczoną odpowiedzialnością – RHRZ i Kelechi Team z siedzibą w Pittston.

Na podstawie podpisanej umowy Zanicky mógł czerpać wszelkie dobra płynące z popularności piłkarza. Mógł dowolnie korzystać z nazwiska, autografu czy sylwetki i stylu zawodnika. Iheanacho otrzymał również zakaz porozumiewania się z innymi osobami, mogącymi objąć pieczę nad kwestią prawną jego wizerunku.

First Eleven mogło bez żadnych problemów sprzedawać lub licencjonować wizerunek Kelechiego. Aż 20% całych przychodów brutto płynących z praw do wizerunku, wpływało wprost na konto wyżej wspomnianego przedsiębiorstwa. Duet prawników otrzymał również 50% odszkodowania od RHRZ LLC z tytułu kupna wszystkich udziałów.

Iheanacho chce dowieść swoich racji na drodze sądowej i na dobre rozwiązać umowę z First Eleven oraz RHRZ LLC. Żąda także sowitych odszkodowań.