Piłkarze West Hamu przegrali na wyjeździe z Aston Villa 0:1. Bramkę dla gospodarzy zdobył w 31. minucie Tom Cleverley. 

av_post

Pierwsza dobra sytuacja w tym meczu miała miejsce w 6 minucie po faulu Marka Noble’a na 20 metrze od bramki Adriana. Piłkę ustawił Leandro Bacuna, a piłka po jego strzale poszybowała niewiele nad poprzeczką. Kolejną groźną akcję gospodarze przeprowadzili 5 minut później. Fabian Delph dośrodkował do zamykającego akcję Toma Cleverley’a, a ten strzałem z woleja sprawdził czujność Adriana – hiszpański golkiper pewnie sparował piłkę do boku.

Zespół Aston Villi zdominował pierwsze minuty gry do tego stopnia, że po kwadransie West Ham nie miał nawet 30% posiadania piłki. W 30 minucie gospodarze strzelili pierwszą bramkę. Jack Grealish z łatwością ograł Stewarta Downinga, wbiegł w pole karne i wycofał piłkę na 5 metr pomiędzy nogami Jamesa Collinsa. Czekał tam na nią Cleverley, który uciekł Kevinowi Nolanowi i wepchnął piłkę do siatki. Kilka minut później czerwoną kartkę za kopnięcie strzelca bramki bez piłki mógł otrzymać Morgan Amalfitano, ale na szczęście dla Francuza sędzia tej sytuacji nie widział. Do przerwy West Ham nie oddał żadnego strzału na bramkę Shay’a Givena.

Już na początku drugiej połowy gry Sam Allardyce przeprowadził podwójną zmianę – bezproduktywnego Amalfitano zmienił Nene, a współwinnego utraty bramki Nolana Alex Song. Zmianie uległo również ustawienie bowiem West Ham wrócił do skutecznego w pierwszej części sezonu diamentu.

Brazylijczyk Nene już pierwszym kontaktem z piłką stworzył większe zagrożenie niż cała jedenastka West Hamu przez 45 minut. Strzał napastnika po podaniu Downinga przeleciał jednak ponad bramką. W 54 minucie podwyższyć prowadzenie powinien Charles N’Zogbia, który po minięciu 3 zawodników gości uderzył jedynie w boczna siatkę. Przy rozpaczliwej próbie blokowania tego strzału drobnego urazu nabawił się Aaron Cresswell, jednak po pomocy masarzystów mógł wrócić do gry.

W 59 minucie spotkania bliski zdobycia bramki był Collins jednak jego strzał głową po stałym fragmencie gry został wybroniony przez golkipera gospodarzy. 7 minut później Enner Valencia zdobył długo wyczekiwaną bramkę dla West Hamu po dośrodkowaniu Downinga. Niestety Ekwadorczyk był w momencie dogrania piłki na pozycji spalonej i sędzia bramki nie uznał. W 85 minucie groźny strzał z dystansu oddał Ashley Westwood jednak uderzenie pomocnika minęło nieznacznie prawy słupek. W doliczonym czasie gry sytuacje sam na sam po długim podaniu z własnej połowy miał Gabriel Agbonlahor. Nie trafił jednak w bramkę z 5 metrów dzięki skutecznemu przeszkadzaniu Cresswella.

Do ostatniego gwizdka wynik nie uległ zmianie. Drużyna West Hamu przegrała po fatalnym meczu. Podopieczni Sama Allardyce’a będą mieli już tylko dwie okazje do zmazania tej plamy. W następnej kolejce gramy z Evertonem, zaś w ostatnim meczu sezonu – z Newcastle United.