Jutro rusza przedostatnia kolejka Premier League, z tego powodu już dziś na tapet weźmiemy niesamowitą atmosferę na London Stadium, formę Młotów, czy między innymi przewidywany skład. Zapraszamy!

Rekordy

Niedzielny mecz obfituje w rekordy. West Ham przystąpi do tego spotkania podwójnie niepokonany od pięciu meczów. Młoty są niepokonane nie tylko w lidze, ale również w bezpośrednich konfrontacjach z Liverpoolem. Sam Slaven Bilić podczas swojego pobytu na Wyspach nie poczuł smaku porażki w meczach z Jurgenem Kloppem. Chorwat trzy razy triumfował i dwa razy dzielił się zdobyczą punktową, w tym sezonie na koncie ma remis wywalczony na Anfield w grudniu ubiegłego roku. Młoty dołożą wszelkich starań, by podtrzymać oba rekordy.

Atmosfera

London Stadium stało się oficjalnie domem West Hamu dziewięć miesięcy temu, ale dopiero od kilku meczów możemy mówić o prawdziwej aklimatyzacji. Młoty wygrały siedem z osiemnastu spotkań na Stadionie Olimpijskim, tyle samo razy schodziły z boiska pokonane. Porażki w Lidze Europy, czy w FA Cup znacznie opóźniły cały proces udomawiania. W ostatnich tygodniach czuć jednak poprawę. Londyńczycy bardzo dobrze poradzili sobie ze Swansea, Evertonem, czy Tottenhamem, każdy z tych meczów był rozgrywany przy głośnym dopingu z trybun. Dodatkowo w trzech ostatnich domowych spotkaniach West Ham nie stracił żadnej bramki – prawdopodobnie nie udałoby się to, gdyby nie wsparcie z trybun w postaci 54 tysięcy rozentuzjazmowanych kibiców. London Stadium to nasz dom.

Problemy w pomocy

Slaven Bilić musi załatać dwie naprawdę spore dziury w niedzielę. Kapitan Mark Noble (brzuch) i Cheikhou Kouyate (nadgarstek) przeszli operację tuż po meczu ze Spurs, w którym odegrali poważne role. Trener jak najszybciej musi znaleźć zastępców, na szczęście jest paru zawodników w pogotowiu. Reprezentant Norwegii Havard Nordtveit, podczas absencji Marka Noble’a kilka tygodni temu, rozegrał naprawdę imponujące zawody. Szwajcar Edmilson Fernandes również nie zawodzi, gdy od czasu do czasu jest oddelegowywany na murawę. Zmiennicy są na bardzo wysokim poziomie i postawienie na nich nie oznacza utraty jakości w środku pola.

Który Liverpool?

Nie ma wątpliwości, że Liverpool ma dobry sezon. Nie udało im się powalczyć o tytuł, ale są na dobrej drodze by odzyskać miejsce w czołowej czwórce. Niemiec postawił na sprawdzonych zawodników i osiągnął sukces małym nakładem pieniędzy. Jednak Liverpool ma problem z utrzymaniem równego poziomu. Ich wysokie miejsce w lidze nie gwarantuje dobrego widowiska. Tak, udało im się zdobyć dużo bramek, ale ich obrona nie stoi na tym samym poziomie z defensywą Spurs czy Chelsea. Porażka The Reds jest dużo bardziej prawdopodobna niż porażka Tottenhamu lub Chelsea.

Argentyński klejnot

Manuel Lanzini na wtorkowej gali odebrał nagrodę dla najlepszego zawodnika sezonu przyznawaną przez piłkarzy West Hamu. To wielki zaszczyt dla piłkarza – Manu już zawsze będzie mile widziany we wschodnim Londynie. Opinia kibiców jest niezwykle ważna, ale wszyscy laureaci nagrody Młota Roku zgodnie przyznają, że szacunek partnerów jest tym, czym każdy sportowiec chce być obdarowany. Sezon, w którym klub traci poprzedniego Młota Roku i najbardziej kreatywnego zawodnika zawsze jest trudny, ale Manuel Lanzini wziął odpowiedzialność na swoje barki i podjął inicjatywę. Argentyńczyk ma na koncie ważne bramki i asysty. Manu stał się ważnym ogniwem zespołu i dobrym przyjacielem. W niedzielę znów będziemy mogli zobaczyć jego kapitalne zagrania.