Młoty pokonały na Stadionie Olimpijskim Drużynę NK Domzale 3:0 w rewanżu eliminacji do Ligi Europy. Podopieczni Slavena Bilicia odrobili stratę z pierwszego meczu (1:2) z nawiązką. Gole strzelali Cheikhou Kouyate (x2) i Sofiane Feghouli.

Mecz na pewno na długo zapadnie w pamięci kibiców. Rywal może nie był zbyt wymagający, jednak było to pierwsze spotkanie na nowym stadionie. Wielu zastanawiało się jak uda się przerobienie obiektu olimpijskiego na piłkarski. Jedną z największych obaw była odległość trybun od boiska. Fani Młotów w końcu mogli zobaczyć efekt na własne oczy.

stadion olimpijski

stadion olimpijski

stadion olimpijski

stadion olimpijski

Wróćmy jednak do meczu. Slaven Bilić na spotkanie z NK Domzale wystawił dość mocny skład. Na środku obrony zobaczyliśmy duet Reid – Oxford. Wysuniętego w ataku Andy’ego Carrolla wspierali na bokach Enner Valencia i Sofiane Feghouli.

Od pierwszych minut Młoty prowadziły grę. Ewidentnie wyciągnięte zostały wnioski z poprzedniego meczu. Dobra gra zaowocowała bramką już w 8. minucie spotkania. Piłkę przed polem karnym przyjął Sam Byram. Uderzył po ziemi na bramkę. Tuż przed golkiperem stał Cheikhou Kouyate, który sprytnie zmienił tor lotu piłki i skierował ją do siatki.

Na szczęście po zdobyciu gola piłkarze West Hamu nie stracili animuszu. Młoty kontrolowały grę i dyktowały warunki na boisku.

Nasi rywale nie do końca radzili sobie z Andym Carrollem w pojedynkach główkowych. Anglik wywalczył dzięki temu wiele rzutów wolnych w środku pola.

W 25. minucie mieliśmy już 2:0. Ponownie w roli głównej Cheikhou Kouyate. Piłkę w pole karne dośrodkowywał Antonio. Tę głową strącił Carroll prosto pod nogi dobrze ustawionego Kouyate. Bramkarz Domzale nie miał szans na obronę.

kouyate

W pierwszej połowie Kouyate mógł mieć na koncie nawet hat-tricka. W 38. minucie świetną kontr wyprowadził Antonio. Podał w stronę niepilnowanego Kouyate, jednak podanie przejął obrońca rywali. Chwilę później ogromne zamieszanie w polu karnym gości. Próbowali strzelać Carroll, Kouyate, Valencia jednak żaden z nich nie był w stanie uderzyć czysto piłki.

Na początku drugiej połowy oglądaliśmy dość składną akcję Domzale. Na szczęście strzał był oddany z dużego kąta i Randolph bez problemów wyłapał piłkę.

W 55. minucie oglądaliśmy błysk geniuszu Ennera Valencii. Nasz skrzydłowy pięknym dryblingiem na skrzydle zwiódł obrońców i pobiegł w stronę pola karnego. W ostatniej chwili został sfaulowany tuż przy linii. Rzut wolny, do piłki podszedł sam poszkodowany jednak strzał był zbyt mocny.

Dobre zawody rozegrał tego dnia Sofiane Feghouli. W 67. minucie dostał piękne prostopadłe podanie i znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Niestety nasz skrzydłowy wypuścił sobie piłkę za daleko i golkiper poradził sobie z tą sytuacją.

Dosłownie kilka chwil później w akcji był ponownie Feghouli. Tym razem strzał głową po dośrodkowaniu Antonio. Piłka przeleciała jednak obok słupka.

W 69. minucie byliśmy bardzo bliscy straty bramki. Piłkarz Domzale uderzył piłkę zza pola karnego, ta trafiła prosto w słupek i wyleciała w pole. Kilka centymetrów w bok i Randolph nie miałby szans.

Trzy minuty później w idealnej okazji znalazł się Valencia. Piłkarz znalazł się w sytuacji sam na sam, jednak w decydującym momencie nie trafił czysto w piłkę.

Trafienie padło w 81 minucie. Piękne podanie wykonał Mark Noble. Piłka poleciała wprost pod nogi Feghouliego, który po krótkim rajdzie uderzył na bramkę. Na tablicy wyników 3:0!

W końcówce Slaven Bilić dokonał trzech zmian. W 78. minucie za Kouyate wszedł Obiang. Senegalczyk był żegnany brawami na stojąco. W 87. minucie Quina zmienił Feghouliego, zaś trzy minuty później Fletcher pojawił się w miejscu Carrolla.

Do ostatniego gwizdka wynik już nie uległ zmianie. Młoty pokonały na nowym stadionie NK Domzale 3:0 i zagrają w kolejnej fazie eliminacji do Ligi Europy.