Ashley Fletcher przyznał, że marzy o zdobyciu gola w pierwszej kolejce Premier League na Old Trafford ze swoim byłym klubem Manchesterem United. 

21-latek, który trafił do West Hamu w poprzednim sezonie z zespołu Czerwonych Diabłów pragnie pokazać fanom jakie postępy zrobił i wywrzeć wrażenie na menedżerze.

 – Poprzedni rok był dla mnie okresem na aklimatyzację. Oczywiście przeniesienie się do Londynu z Manchesteru, nowe otoczenie i granie w Premier League było dla mnie ogromnym skokiem. W tym roku postawiłem sobie za cel grę w jak największej liczbie spotkań i chcę zdobyć swojego pierwszego gola w Premier League. To zawsze siedzi w mojej głowie. Zagrałem na Old Trafford w EFL Cup w zeszłym sezonie, a w meczu w Premier League zmarnowałem dogodną sytuację. Mam nadzieję, że 13 sierpnia zdobędę gola i będzie to wyjątkowa chwila dla mnie. – powiedział Anglik

Dokładnie rok temu Fletcher zaimponował Slavenowi Biliciowi podczas pre-season w Austrii, strzelając dwa gole z FC Slovacko i Karlsruher SC.

 – Udało mi się zdobyć kilka bramek w zeszłym sezonie. Mam nadzieję, że mogę zrobić to jeszcze raz – zdobyć pare bramek i zaimponować menedżerowi, trenerom i zobaczymy gdzie mnie to doprowadzi. Przede wszystkim chodzi o budowanie mojej kondycji. Austria jest idealnym miejscem na wypoczynek przed sezonem. Jest bardzo ciepło, powietrze jest lekkie, więc ciężko pracujemy. Przyjechaliśmy tutaj na 11 dni i zagramy kilka spotkań. Potem pojedziemy do Niemiec i będziemy patrzeć na start ligi. Nie ma żadnych problemów. Możemy spokojnie koncentrować się na treningach i zyskać pewność siebie, która przyniesie długotrwałe korzyści. 

Obóz treningowy z udziałem kontuzjowanych piłkarzy dał całej drużynie możliwość współpracy i dalszego wzmocnienia ducha zespołu, co według Ashleya będzie procentować w przyszłości.

 – Trzymanie zespołu w tak ścisłej grupie jest zawsze korzystne. Nigdy nie chcesz starcić tej chemii, którą mieliśmy w poprzednim sezonie. W zeszłym sezonie mieliśmy trudne chwile, ale walczyliśmy jako grupa i ważne żeby ten duch zespołu przeszedł na kolejny sezon. – zakończył Ash