Młoty przegrały w ćwierćfinale EFL Cup z Manchesterem United 1:4. Jedyną bramkę dla West Hamu zdobył Ashley Fletcher. Gospodarze odpowiedzieli trafieniami Zlatana Ibrahimovica (x2) i Anthony’ego Martiala (x2).

Przed meczem Slaven Bilić nieco przetasował skład, który kilka dni wcześniej wywalczył remis na Old Trafford w meczu ligowym. W obronie zobaczyliśmy Winstona Reida, w pomocy w miejscu Marka Noble’a – Edimilsona Fernandesa, zaś w ataku tercet Payet – Fletcher – Feghouli.

manu_efl

Mecz zaczął się fatalnie dla podopiecznych Slavena Bilicia. Już w drugiej minucie meczu gospodarze świętowali zdobycie gola. Mchitarjan pięknie podał piłkę piętą do Ibry, ten znalazł się w czystej sytuacji i pewnym strzałem pokonał Adriana.

W 7. minucie ponownie było groźnie pod bramką Młotów. Mocny strzał Ibrahimovica wybronił Adrian. Piłka wróciła jednak wprost pod nogi Ibry. Dobitka Szweda i znowu Adrian górą.

Trzeba przyznać, że nasz bramkarz miał w tym meczu wiele dobrych interwencji. Hiszpana w pierwszej połowie próbowali pokonać Rooney (z zrzutu wolnego) i Martial, lecz za każdym razem Adrian stawał na wysokości zadania.

Serię groźnych sytuacji gospodarzy przerwała sytuacja z 35. minuty meczu. Dimitri Payet wyprowadził indywidualną akcję, uderzył na bramkę, piłkę odbił De Gea jednak wprost pod nogi nadbiegającego Ashleya Fletchera. Były zawodnik Czerwonych Diabłów pewnie wykończył sytuację i wyrównał wynik meczu. 

W końcówce pierwszej połowy na boisku pojawił się Arthur Masuaku. Obrońca wszedł w miejsce Aarona Cresswella, który prawdopodobnie nabawił się drobnego urazu.

Niestety drugą połowę spotkania rozpoczęliśmy równie fatalnie co pierwszą. W 48. minucie meczu zemściły się zabawy z piłką na własnej połowie. Niecelnie wybijał Payet, piłkę przechwycili rywale i wyprowadzili szybką akcję. Mchitarjan podał do Martiala a ten mierzonym strzałem pod poprzeczkę nie dał szans Adrianowi. 2:1. 

W 58. minucie w miejsce Michaila Antonio wszedł Manuel Lanzini. Niepokojący jest fakt, że Antonio zgłaszał uraz. Miejmy nadzieję, że to nic poważnego.

Niestety w 62,. minucie mieliśmy już 3:1. Znów podanie ze skrzydła do Martiala a ten po raz drugi się nie pomylił.

W końcowych minutach mieliśmy sporo walki. W 76. minucie Wayne Rooney dostał butem w twarz w polu karnym. Sędzia nie odgwizdał rzutu karnego jednak przerwał grę ze względu na groźnie wyglądający uraz. Rooney dość obficie krwawił.

Chwilę później na boisku pojawił się Simone Zaza (wszedł w miejsce Dimitri’ego Payeta)

W doliczonym czasie gry dwie szanse na zdobycie gola miał Sofiane Feghouli. Oba strzały były jednak niecelne. W 94. minucie drugim trafieniem odpowiedział Zlana Ibrahimovic. Szwed dostał ponownie podanie od Mchitarjana i z bliskiej odległości wpakował piłkę do siatki ustalając wynik meczu.

Następne spotkanie już w sobotę z Arsenalem u siebie.