Jonathan Calleri wziął sobie do serca porady Carlosa Teveza i postanowił zostać w West Hamie do końca sezonu i walczyć o miejsce w pierwszym składzie. 

23-latek twierdzi, że przystosował się już do życia na Wyspach Brytyjskich, a wielką rolę w jego karierze na London Stadium odegrał Tevez.

 – Rozmawiałem z Carlosem Tevezem. Kiedy przyjechałem tutaj pierwszy raz to byłem w podobnej sytuacji co on. Powiedział mi, że miał bardzo trudny początek, bo zmienił się trener i był czas w którym chciał odejść. Jednak został się i odmienił swoją sytuację. Oczywiście ja nie jestem takim samym graczem jak Tevez, choć on jest absolutnie fantastycznym graczem. Chcę zastosować jego rady i pójść w jego ślady. – powiedział napastnik WHU

 – Kiedy tutaj przyjechałem to wiedziałem, że potrzebuję czasu na aklimatyzację. Spodziewałem się, że będę miał trudne pół roku, ale tutaj nauczyłem się dużo i to wspaniałe doświadczenie. Pracuje ciężko i staram się wykorzystywać moje możliwości. – dodał

 – Menedżer powiedział mi, że we mnie wierzy. Nie obiecywał mi niczego. Powiedział, że muszę ciężko pracować i dobrze trenować, aby dostawać swoje szanse. Wierzę w siebie i w swoje umiejętności. Z niecierpliwością czekam na drugą część sezonu i jestem podekscytowany przyszłością. Wezmę wszystko krok po kroku. Mogę sporo się nauczyć od zawodników w klubie. 

  – Jestem tutaj wypożyczony na rok i jestem bardzo pewny siebie. Wierzę, że mogę dać dużo zespołowi i przebić się do pierwszej jedenastki. To jeszcze się nie zdarzyło, ale wiem, że mogę to zrobić. – zakończył