W piątek przed południem odbyła się konferencja prasowa Slavena Bilicia przed zbliżającym się spotkaniem 10 kolejki Premier League z Evertonem.

Slaven co możesz powiedzieć o incydentach, które miały miejsce na stadionie podczas meczu z Chelsea?

 – Powiedziałem już wystarczająco dużo o stadionie. Chce porozmawiać o futbolu i zbliżającym się meczu. Jestem menedżerem, a nie policjantem. Proszę o zadawanie pytań dotyczących bezpośrednio piłki nożnej.

Jakie masz wiadomości dotyczące meczu z Evertonem?

 – Jest to wielki mecz. Zagraliśmy w tygodniu bardzo fizyczny mecz i kilku piłkarzy jest poobijanych, ale to nic wielkiego. Zobaczymy jak zawodnicy będą się prezentować na treningu. Wszyscy powinni być w formie i dostępni w niedzielę. 

Czy Michail Antonio zasłużył by ponownie zagrać na pozycji środkowego napastnika?

 – Tak. Gra dobrze na tej pozycji i dlatego go tam wystawiłem. Zrobił to co od niego oczekiwaliśmy i oczekuję, że będzie tak dalej. Bardzo dobrze wykorzystywał przestrzeń na boisku. On również jest bardzo silny i radzi sobie z obrońcami. Uczciwie mogę powiedzieć, że zagrał doskonale w tym meczu.

Jak blisko pierwszego składu jest Andre Ayew?

 – On jest bardzo blisko. Miał długą przerwę w grze i to wspaniale mieć go z powrotem w zespole. On trenuje z drużyną od kilku tygodni. Wszedł na boisko i zagrał naprawdę dobrze przeciwko Chelsea. Był bardzo zmotywowany i takiego Ayew potrzebujemy.

Co powiesz o formie zespołu?

 – Obecnie gramy bardzo dobrze. Mamy trzy zwycięstwa z rzędu. Dwa w lidze i jeden w Pucharze Ligi. Musimy dalej budować naszą formę. Jesteśmy przekonani, że czeka nas w niedzielę bardzo ciężki mecz. Ale jak będziemy grać tak jak ostatnio to mamy szansę wygrać. 

W poprzednim sezonie wygraliście z Evertonem 3:2, choć przegrywaliście do 78 minuty 0:2. Macie chyba dobre wspomnienia z tamtego spotkania?

 – Pamiętam ten mecz doskonale. To było dziwne spotkanie. Przegrywaliśmy 0:2 i rywale mieli rzut karny, który Adrian obronił. Ostatecznie wygraliśmy 3:2. To było dramatyczne spotkanie i bardzo dobrze się dla nas skończyło, a dla rywali źle. Pamiętam, że nawet jak przegrywaliśmy to graliśmy dobrze i do końca wierzyliśmy w triumf. Byliśmy pod grą i tworzyliśmy sobie okazję do strzelenia goli. Zawsze wierzyłem w ten zespół i wierzyłem wtedy, że uda nam się wygrać. Nie wiem czego mam się spodziewać w tym roku, ale wiem, że to będzie bardzo trudny mecz. Rywale zaczęli sezon bardzo dobrze, a potem stracili kilka punktów. Grają u siebie, mają szeroką kadrę i są dobrze zorganizowani. Nie mogę się doczekać tego spotkania i jestem pewien, że fani zobaczą świetny mecz piłki nożnej.

Czy gracze przejmują się tym co działo się na trybunach?

 – Nie. Ich myśli są gdzie indziej. Oni są zmotywowani i w pełni skoncentrowani na niedzielnym meczu. Nie zrozumcie mnie źle, ale naprawdę dobrze czuliśmy się w spotkaniu z Chelsea i fani nas wspierali. Było głośno i mieliśmy wielkie wsparcie kibiców. Wiemy, że zdecydowana większość fanów nie brała udziału w tej bójce.