Slaven Bilić nie ukrywa swojego zachwytu nad formą, jaką prezentuje w ostatnim czasie Manuel Lanzini. Chorwat uważa, że gracz z numerem 10 sprawia, iż pozostali gracze stają się przez to lepszymi piłkarzami. 

Od momentu odejścia Dimitriego Payeta, Manuel Lanzini prezentuje się kapitalnie w roli kreatora gry. Menadżer Młotów uważa, że 24-latek wykazał się niezwykłą dojrzałością przez przezwyciężenie zawodu spowodowanego brakiem możliwości gry na Igrzyskach Olimpijskich w barwach Albicelestes z powodu poważnej kontuzji kolana.

Pięć bramek i dwie asysty w Premier League sprawiły, że Manu ma bardzo duży wpływ na grę całego zespołu. Jego świetna technika operowania piłką i dryblingu, zdolność do prześlizgiwania się między formacjami oponentów i umiejętność przejścia z obrony do ataku oraz kreowanie wolnej przestrzeni kolegom sprawia, że Slaven Bilić bardzo chwali pomocnika rodem z Ameryki Południowej.

Kiedy Twoi najlepsi gracze się rozwijają, rozwija się też cały zespół – zaczął były selekcjoner Chorwacji. – To nie są Twoi najlepsi gracze ze względu na indywidualne umiejętności, lecz dlatego, że swoją postawą powodują rozwój pozostałych piłkarzy – właśnie tym kimś jest dla nas Manu. 

On rozpoczął bieżącą kampanię od poważnego urazu kolana, przez co nie mógł reprezentować Argentyny na Igrzyskach Olimpijskich. Potrzebował trochę czasu na powrót do pełnej dyspozycji. Drużyna w tym ciężkim okresie mu pomogła – ocenił Slav.

– Oczywiście Jewel odwdzięcza się drużynie. On jest tym typem zawodnika, który sprawia, że reszta czuje się bardziej komfortowo przy piłce i na boisku, co pozwala na większe poczucie pewności siebie. Gdy ktoś dojdzie do sytuacji krytycznej, zawsze może podać do niego piłkę, a on wypracuje niezbędne miejsce i czas. To jest kluczowe – powiedział Bilić.

Jestem jego wielkim fanem. To wciąż młody zawodnik ze swoimi wzlotami i upadkami. Jeśli pozostanie skupiony na boisku i poza nim, to osiągnie w futbolu wielkie rzeczy – zakończył Chorwat.